II Rybnicki Test Coopera
Relacja z biegu pod tym linkiem Relacja z II Rybnickiego Biegu Coopera. Poniżej tekst zapowiedzi.
20 czerwca na stadionie lekkoatletycznym w Rybniku odbędzie się II Rybnicki Test Coopera. Impreza organizowana jest przez Rybnicką Grupę Biegową „Pędzimy Razem”. Początek imprezy o godz. 16.00 – grupy będą startowały co ok. 20 min aż do 18.00. Uczestnictwo jest bezpłatne i dla wszystkich.
Startujący winni zaopatrzyć się w dowód tożsamości a małoletni w zezwolenie rodziców.
Organizator utworzył wydarzenie na FB na bieżąco pojawiają się tam aktualności.
Na czym polega test Coopera?
Na nieprzerwanym biegu przez 12 minut. Następnie mierzy się przebiegniętą odległość i na podstawie prostej tabelki określa bieżący poziom formy.
Rekord świata to 4750m!

Test Coopera – odległości i oceny (za portalem: bieganie.pl)
Test Coopera można powiązać z VO2max czyli z tzw. „pułapem tlenowym” czyli właśnie naszą wydolnością fizyczną.
Wzór na obliczenie VO2max:
Gdzie d12 to dystans przebiegnięty podczas testu Coopera (w metrach). Wartości te wahają się od 30-60 z czego tu można poczytać o rekordowych wynikach.
Jak to wygląda organizacyjnie?
Po przyjeździe na miejsce (najlepiej zaparkować na parkingu przed bramą stadionu) udajemy się do biura zawodów w celu rejestracji i pobrania numerka startowego. Wpisujemy się na listę startujących o danej godzinie. Startuje się w określonych przez organizatora grupach (np. 20 osób).
Później idziemy się rozgrzać i ustawiamy się na linii startu. Nad prawidłowością pomiaru czuwają sędziowie, każdy z nich ma pod swoją pieczą kilku biegaczy.
Na dany sygnał wszyscy startują razem i biegają wokół bieżni. Każde okrążenie to 400m. Dodatkowo ustawiane są pachołki co 50m.
Po 12 minutach podawany jest sygnał STOP, biegacze zatrzymują się a sędziowie odczytują przebiegniętą odległość.
Na podstawie wspomnianej tabeli, znając przebiegniętą odległość, każdy z uczestników może sam określić swój poziom wytrzymałości biegowej.
Opisywany przeze mnie I Rybnicki Test Coopera odbył się na 14 października 2014 roku i wzięło w nim 86 osób. Rekordzista przebiegł 3600m!
Był do mój absolutnie pierwszy udział w oficjalnej imprezie biegowej, niejako sprawdzian mojej formy przed moim pierwszym startem na 10km, podczas biegu Barbórkowego w Rybniku.
Na stadion wszedłem cały wystraszony, wyszedłem z niego dumnie ściskając certyfikat w ręku i z wielkim uśmiechem na twarzy.
Niespodzianki
Najpierw „spodzianka” czyli co będzie na pewno.
1. Profesjonalizm, bo to zapewnia Rybnicka Grupa Biegowa.
2. Imienny certyfikat i napój.
3. Świetna zabawa i sympatyczna atmosfera.
Organizator czyli Rybnicka Grupa Biegowa informuje, że każdy, kto weźmie udział w teście ma szansę wylosować jeden z atrakcyjnych gadżetów rowerowych ufundowanych przez sklep rowerowy PM Bike z Rybnika.
Prócz tego poradnia dietetyczna DIETIKON z Rydułtów będzie przeprowadzała darmowe analizy składu ciała, przy pomocy analizatora In Body 170. Jeśli to jest to o czym ja myślę i do czego podłączała mnie kiedyś pani dietetyk – to dla samej tej atrakcji bym na Waszym miejscu przydryndał na stadion i dał się zbadać.
(zajrzyjcie sobie w przykładowy link do internetu jak ten przyrząd wygląda i jak szeroki wachlarz danych otrzymujemy po badaniu).
To co, do zobaczenia na stadionie?
Bieganie to fajna sprawa niestety nie dla mnie, lubię nordic-walking, pływanie i rower. Bieganie, skakanka itp. mi nie służy, a szkoda, bo to fajna forma ruchu :)
Dla każdego coś miłego, gdyby wszyscy tylko biegali to by świat był… potwornie nudny… ;)
Ten rekordzista zasuwał w tempie 18 km/h. Tyle to ja chyba nawet sprintem nie biegnę, o dwunastu minutach nie mówiąc. W Poznaniu test robią 16 maja – jak będę miał fioletowo-czerwony poziom to go opublikuję, a jeśli nie dam rady to usunę ten komentarz i uznam, że żadnego testu nigdy nie było, nie ma i nie będzie :)
No to ambitnie, nie powiem ;) Przy tym teście biegli obok mnie maratończycy, nie spiesząc się i biegnąc dostojnie. „Swoje już wybiegali” to i biegli z godnością. Co z tego że bym (czy byłem?) od nich wyżej w teście jeśli absolutnie maratonu bym nie przebiegł. Czyli kto ma lepszą formę, ci fioletowi czy długodystansowcy? Oto jest pytanie, ale w teście i tak wezmę udział.