Dziś, w ramach kontynuacji zwiedzania ciekawych miejsc po czeskiej stronie wakacji (poprzednio opisywałem baseny w Ostrawie), zapraszam Was do ZOO w Ostrawie.
W tekście zamieściłem kilka porad, które bez wątpienia ułatwią Wam wyprawę do ostrawskiego ZOO, szczególnie jeśli pojedziecie tam z dziećmi.
Porady przedwyjazdowe
Do ZOO wyjedźcie jak najwcześniej, jest czynne od 9.00 i jest co zwiedzać – a unikniecie problemów z parkowaniem i długiej kolejki wejściowej (która się jednak szybko przemieszcza).
Teren ogrodu jest olbrzymi (to również park botaniczny), załóżcie wygodne buty, spakujcie kanapki i ulubione napoje. Co prawda na miejscu bez problemu kupicie coś na ząb, ale warto trochę kalorii ze sobą zabrać. Nam zwiedzanie zajęło równe sześć godzin, ani chwili nie nudziliśmy się, więc jak się domyślacie – byliśmy też głodni.
Wymieńcie zapas koron czeskich, przy czteroosobowej rodzinie rozsądnym minimum jest zakup 1600 KCz (ok. 100zł) co umożliwi zakup biletów, przejażdżkę pociągiem po ZOO oraz zjedzenie czegoś na miejscu, wypicie czeskiego piwa.
W jednym bistro co prawda była informacja o możliwości płatności polskimi złotówkami (1zł=5KCz), bądź euro (1E=25KCz), ale nie wiem czy jest to powszechna praktyka.
Gdy już ustalicie dzień przyjazdu, zerknijcie na stronę ZOO czy nie ma zaplanowanych atrakcji na ten dzień, na jakąś szczególną godzinę. Ostatnio był nawet dostępny przewodnik w języku polskim!
I tu najważniejsza z porad dotyczących zwiedzania ZOO: załatwcie sobie jak najwięcej monet pięciokoronowych. A dlaczego? O tym pod koniec tekstu.
Lokalizacja ZOO, adres i parking
Ogród zoologiczny znajduje się na przy ul. Michálkovická 197, czyli po tej bliższej Polski stronie Ostrawy. Dojazd jest wyjątkowo prosty, wystarczy wskoczyć na autostradę i zjechać z niej na zjeździe nr 366. Tak jak pisałem ostatnio, autostrada jest bezpłatna do ostatniego zjazdu za Ostrawą.
Z Rybnika to raptem 45km i 40 minut jazdy.
Po zjeździe możemy podziwiać trolejbusy komunikacji miejskiej, które w naszych okolicach nie występują.
Kilka kilometrów po zjeździe skręcamy we wspomnianą ulicę Michálkovicką i tu rozpoczyna się polowanie na parking. Niestety ta ulica jest w wiecznej przebudowie, co bardzo utrudnia zaparkowanie.
Porada nr 1: nie zjeżdżaj na parking nr 3 (pierwszy przed ZOO), wybierz któryś z kolejnych parkingów.
A dlaczego? Otóż pierwszy parking jest zazwyczaj zajęty już od wczesnych godzin porannych. O tym, że nie ma już miejsc dowiecie się dopiero, gdy zjedziecie z głównej ulicy – a zawrócenie w okolicach okolicznego osiedla i powrót na zatłoczoną i przebudowywaną ulicę (skręt w lewo) jest sporym wyzwaniem.
Dlatego śmiało wybierzcie któryś z parkingów znajdujących się za głównym wejściem do ZOO, czyli albo ten:
albo parking ostatni, z którego jest przejście do kas (schodkami) – całe 5 minut spacerkiem.
Koszt parkingu – 45 KCz (ok. 7,5zł/dzień).
Parking jest czynny do godziny zamknięcia ZOO + 30 minut.
ZOO Ostrawa – ceny biletów, godziny otwarcia
Przed wejściem znajduje się bankomat i biletomat (nieczynny) oraz dwie kasy.
Cenniki są wywieszone w trzech językach: czeskim, polskim i angielskim,
komunikacja z panią kasjerką jest absolutnie bezproblemowa.Zwróćcie uwagę na to, że nauczyciele mogą wejść taniej, na jakąś międzynarodową legitymację.
Bilet dla dorosłego to 110Kcz (ok. 19zł), bilet ulgowy (dzieci i seniorzy) to 80KCz (14zł). Od razu warto też zaopatrzyć się w mapę w języku polskim 5KCz (0,9zł).
Tak oto wygląda cennik biletów:

Cennik i godziny otwarcia ZOO Ostrawa
Zwiedzanie
Już po wejściu w nastrój safari wprowadza nas stadko flamingów.
Im dalej, tym jest ciekawiej.
Plan sytuacyjny jest dostępny kilka metrów od wejścia:
A w szczegółach przedstawia się o tak:
Tu warto chwilę zatrzymać się i pomyśleć, co chcemy obejrzeć i w jakiej kolejności, bo niestety tu nie ma podanej proponowanej kolejności zwiedzania. Mało tego, są ścieżki spacerowe („ścieżka lasu”, „ścieżka wody”, „mokradła”, „ścieżka cienia”), przy których nie ma zwierząt, więc można naprawdę sporo się naspacerować omijając najciekawsze ekspozycje fauny (za to delektując się florą).
Przy planowaniu warto zastanowić się również nad:
- miejscami w których zatrzymacie się na odpoczynek/posiłek,
- czy skorzystacie z Safari Expres czyli kolejki z wagonikami kursującej po ZOO.
Safari Expres
To taka zoologiczna „ciuchcia”, która za jedyne 30Kcz od osoby (5zł) obwiezie nas po ZOO.
Trasa przejazdu jest wyraźnie zaznaczona i na planie i na mapie.
Trasa Expresu prowadzi w większości przez ścieżki, po których chodzą zwiedzający – należy zachować ostrożność, zresztą nie powiem, jest to chwilami irytujące, gdy słychać nadjeżdżający pociąg (spalinowy) a jeszcze pojazdu nie widać.
Expres przejeżdża też przez tereny niedostępne pieszo, więc warto rozważyć taką eskapadę „kolejową”.
Z tym Ekspresem to jest jeszcze ciekawy temat do podrążenia, dlaczego pociąg nie ma napędu elektrycznego, taki spalinowy traktorek nie jest jakimś ekologicznym cudem – aż by się prosiło zaprząc do pracy jakiś elektryczny wózek.
Miejsca wypoczynku, jadłodajnie i place zabaw
Jest ich dużo, naprawdę dużo. Nie warto rzucać się na ofertę gastronomiczną pojedynczych kiosków zaraz przy wejściu, bo w ZOO Ostrava jest spora restauracja, są skupiska kiosków gastronomicznych, jest szeroki wybór przekąsek i dań. Dlatego właśnie lepiej wejść do ogrodu najedzonym, trochę pozwiedzać – wyszukując to miejsce, które nam kulinarnie podejdzie najbardziej. Bo szeroki wybór zaczyna się tak może kilka alejek wgłąb ogrodu.
Przykładowe ceny:
kawa: 30-40 Kcz,
hamburger: 50 KCz,
porcja frytek z filetem z kurczaka: 90 KCz,
lody 30-50 (KCz).
Aby dzieciom się nie nudziło w ZOO jest sporo rozmaitych placów zabaw, rzeźb, miejsc do zrobienia zdjęcia, ścieżek dydaktycznych, ścianek do wspinania, huśtawek, równoważni – a tuż obok są miejsca odpoczynku dla rodziców.
Ot, taki fajny trawnik z drewnianymi leżakami:
… obok którego jest zarośnięte rzęsą jeziorko, do którego można wpaść – bo granica trawnik-rzęsa jest dość umowna.
Jak myślicie, ile milisekund mija od ujrzenia przez dziecko poniższej instalacji do momentu, gdy dziecko już lokuje się na chrząszczu?
Żeby rodzice sobie też odpoczęli, są dla nich przeznaczone solidne ławki i ławeczki.
Gdy już najważniejsze informacje organizacyjne Wam przekazałem, czas na kilka słów o zwierzętach w Zoo.
Zwierzęta w ZOO Ostrawa
Najdokładniej i najładniej i nawet po polsku wszystko jest opisane na stronie internetowej ZOO.
Zwierzęta znajdują się w pawilonach, w ramach ekspozycji tematycznych, a ptaki są w wolierach. Wszystko oczywiście jest dokładnie umiejscowione na mapie.
Nam się bardzo spodobał majestatyczny pan żółw:
Po wyspach grasują lemury, odseparowane od zwiedzających wodą:
Wielkie wrażenie robi wybieg żyraf i innych mieszkańców sawann:
O, tu sobie brykają po olbrzymim terenie:
A już kilkadziesiąt metrów dalej jest oaza i wielbłądy:
Znienacka wypełzają węże…
Objawia się również czeski humor, możemy empirycznie sprawdzić „jak lew znaczy teren”. Wystarczy nacisnąć zawór:
… już wszystko wiadomo!
Bywają miejsca niebezpieczne, gdzie można paść łupem świnek morskich:
Albo krwiożerczych królików! (taki smaczek dla miłośników Monty Pythona, niemniej jeden z tych potworów miał czerwone, groźnie błyskające oczyska).
Nasze największe zaintresowanie wzbudziły słonie (akurat była pora ich mycia – przy użyciu Karchera). Jeśli dobrze się przyjrzycie, pomiędzy nogami dwóch dorosłych osobników zauważycie słoniowe maleństwo:
Niespodziewanie natrafiamy na bardzo naczupirzone ptaki:
I bardzo kolorowo i pstrokato upierzone papugi:
Bardzo ciekawie są rozwiązane wybiegi dla małp, mają sporo swobody – na fotce jakaś sprzeczka rodzinna ;)
Nie spodobał nam się niewielki wybieg dla lwów. Pan lew nie miał innego wyjścia niż uciąć sobie drzemkę.
Bo inne kotowate były tym faktem wyraźnie zirytowane:
Za to hipopotamy mają tam raj, mogą sobie statecznie pochrupać sianko, albo…
… śmignąć miękko do wody.
Ku radości odwiedzających, stojących kilka metrów powyżej.
Dbałość o zwiedzających
Takich kilka detali, które mnie ujęły, jako zwiedzającego.
Dbałość o osoby niepełnosprawne – od parkingu, poprzez windy i pochylnie, no i oczywiście toalety.
A propos palaczy – również dla nich są wydzielone strefy.
Przy jednym z traktów jest wyraźnie oznaczony punkt dla matek karmiących piersią.
Przeważają wielojęzyczne opisy:
W pawilonach instaluje się urządzenia ułatwiające życie zwiedzającym:
(maszynka do suszenia obiektywów aparatów, bądź okularów).
Jeśli czegoś nie wolno robić, jest to delikatnie sugerowane w bardzo zrozumiały, dowcipny sposób:
Całość ZOO, oznaczeń, rozplanowania placów rozrywki dla dzieci (i odpoczynku dla dorosłych), miejsca do zrobienia sobie rodzinnych zdjęć przy ciekawych eksponatach, czy śmiesznych tablicach – to wszystko sprzyja relaksowi i nie irytuje.
A na koniec wyjaśnię Wam dlaczego pięciokoronówki są tak istotne podczas zwiedzania.
Otóż przy wybiegach zwierząt domowych znajdują się takie karmniki – które za 5Kcz wydzielają garstkę chrupek dla zwierząt.
Podobno nie istnieje ryzyko przekarmienia królików czy kóz, bo karma jest uzupełniania raz dziennie.
Ale uwierzcie mi, wrzucanie chrupek królikom
czy innym zwierzakom
jest wciągającym zajęciem, szczególnie gdy się jest ściganym przez stadko spragnionych żeru kóz.
Podsumowanie
Ani się spostrzegliśmy, gdy minęło sześć (tak, sześć) godzin niespiesznego zwiedzania.
Najważniejszym stwierdzeniem jest to, że bardzo miło, wspólnie i na świeżym powietrzu spędziliśmy czas.
Liczba placów zabaw zapewnia doskonałą rozrywkę dzieciom, które biegają, wspinają się, skaczą, huśtają się, robią dziesiątki zdjęć – doładowują się porcją lodów czy frytek i kontynuują bieganie.
A przy tym wszystkim dzieci chłoną wiedzę i informacje o zwierzętach i ich zachowaniach. Podczas drogi powrotnej drążyliśmy jeszcze kilka tematów, które zainicjowało zwiedzanie.
Z punktu widzenia dorosłych ZOO nie jest jakąś szczególną rozrywką, szczególnie gdy się zacznie analizować czy aby zwierzęta mają wystarczająco (wy)godne warunki życia. Natomiast dzieci najczęściej po raz pierwszy widzą niektóre ze stworzeń, oceniają ich wielkość, kojarzą z pewnymi zapachami (oj tak!), uczą się.
Ostatecznie ZOO przekonało mnie do siebie, gdy ujrzałem uśmiech niepełnosprawnej dziewczynki, która wyjechała z rodziną z jednego z pawilonów – zmierzając na pobliski plac zabaw.
Zoo sklep
A samo zwiedzanie kończy się w sklepiku z pamiątkami, każdy – i duży, i mały tam znajdzie coś dla siebie.