Jak wyleczyłem poparyską depresję biegacza
Był środowy poranek 6 kwietnia. Niecałe 3 doby po zakończeniu maratonu Paryskiego. Poczułem się dziwnie. Dwa poprzednie dni działo się ze mną coś, co mogłem nazwać tylko po-maratonową euforią. Trzymały mnie emocje, adrenalina prawdopodobnie wciąż krążyła w żyłach. Co chwila ktoś pytał mnie jak było, opowiadałem, więc wciąż wracałem w myślach do biegu. Zmontowałem film,...